1 października 2019

Badania


Paniczny strach przed
badaniami..
strzykawką..

"Prawdziwe szczęście
jest rzeczą wysiłku,
odwagi i pracy..."
- Honoriusz Balzac


5 tydzień ciąży.
To był ostatni tydzień przed świętami, dlatego mój partner nie wyjechał już w trasę tylko został w domu. Zamiast zajmować się przygotowaniami do świąt postanowiliśmy załatwić wszystkie badania. We wtorek, dzień po zleceniu badań postanowiliśmy pojechać do laboratorium i wykonać Bete HCG. Pojechaliśmy razem - na parkingu była walka sama z sobą, z powodu panicznego strachu przed pobieraniem krwi... Tatuaży mam kilka ale igły ze strzykawki boje się bardzo. Cieszę się, że mój partner był ze mną i trzymał mnie za rękę podczas pobrania bo sama nie dałabym rady... Popołudniu odebraliśmy wyniki.
Wynik: 7 012,0
Kolejne 2 dni minęły w wielkiej niepewności czy beta się podwoi czy nie... W czwartek pojechaliśmy po raz kolejny do laboratorium i po raz kolejny w płaczu miałam pobraną krew. Podczas tego pobrania poprosiłam, aby pobrali potrzebną krew do wykonania wszystkich badań, aby zminimalizować ilość wkłuć nie patrząc na to, że koszt badań wyniósł nas 450zł. Cały dzień w pracy spędziłam w niecierpliwości - chciałam od razu dowiedzieć się czy beta rośnie tak jak powinna.... Po pracy odebraliśmy wyniki Bety.
Wynik: 14 001,0
Radość była wielka, ponieważ okazało się, że beta wzrasta prawidłowo i wszystko jest ok. Od razu zapisałam się do innego lekarza na wizytę, która miała się odbyć 29 kwietnia. Wyniki reszty badań również były prawidłowe.
Z takimi rewelacyjnymi informacjami spędziliśmy święta, choć nikomu nie powiedzieliśmy o ciąży, ponieważ uznaliśmy, że poinformujemy rodzinę dopiero w lipcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz